Historia ośrodka rehabilitacji Norman sięga studenckich lat właściciela placówki – Normana Łozińskiego, który w pierwszych latach nauki sam nie przypuszczał, że niebawem stworzy coś, co odmieni proces rehabilitacyjny pacjentów na całym świecie. Ale zacznijmy od początku.
Profesor Adam Haupt (rektor Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku, obecnie Akademia Sztuk Pięknych), w trakcie procesu dydaktycznego uczulał wszystkich studentów mówiąc: „Projektując, nie zapominajcie o osobach niepełnosprawnych.” – Norman Łoziński wziął sobie to do serca. Skrupulatnie badał z jakimi barierami borykają się osoby niepełnosprawne oraz fizjoterapeuci pracujący w ówczesnych czasach. W konsekwencji tych badań powstało urządzenie sportowo-rehabilitacyjne o nazwie „PAJĄK”. Urządzenie, które pozwala pacjentom poczuć swoje ciało w przestrzeni, pokonać barierę strachu, przyjąć pozycje, które wcześniej były dla nich niemożliwe do osiągnięcia, a przy tym skuteczniej pracować nad konkretnymi deficytami. Urządzenie, które jest dodatkową parą rąk dla fizjoterapeuty, dzięki któremu praca z pacjentem jest efektywniejsza i bezpieczniejsza. Banalne w swojej konstrukcji, ale dające potężne możliwości dla pacjentów i fizjoterapeutów. Urządzenie, które zostało okrzyknięcie „Brakującym ogniwem w rehabilitacji.”
PAJĄK zaczął ściągać do Polski pacjentów z najodleglejszych zakątków świata. Jednak nie stało się to od razu. Początki były bardzo trudne ze względu na ograniczone możliwości promocji urządzenia. Brak internetu oraz finansów były skuteczną blokadą przed rozpowszechnieniem jakichkolwiek informacji. Momentem przełomowym okazało się sympozjum naukowe zorganizowane przez Normana Łozińskiego w Mielnie Unieściu. Młody projektant, u progu kariery zawodowej, stanął przed gronem specjalistów z dziedziny rehabilitacji, a także przed lekarzami różnych specjalizacji. Zaproszenia dotarły również za ocean, dzięki czemu w Polsce gościliśmy medyczne autorytety, m.in ze Stanów Zjednoczonych. Wszyscy chcieli wysłuchać informacji o wynalazku stworzonym przez designera, który postanowił pomóc osobom chorym w powrocie do sprawności.
Informacja o PAJĄKU rozprzestrzeniła się po świecie z prędkością światła, a do Koszalina zaczęli przyjeżdżać pacjenci z USA, Japonii, Indii, a także krajów europejskich. Tym samym rozpoczął się najpiękniejszy etap w karierze zawodowej projektanta Normana Łozińskiego. Wraz z doświadczonymi lekarzami oraz fizjoterapeutami, rozpoczął wyjątkową podróż, która trwa już ponad 30 lat.
Cały ten bagaż doświadczeń jest do dyspozycji naszych pacjentów, którzy korzystają z turnusów rehabilitacyjnych w ośrodku Norman.
Więcej artykułów, które pojawiły się w mediach znajduje się w zakładce: https://normanrehabilitation.com/media/
zasięg naszej rehabilitacji